Jestem w mieście o nazwie empirowiner.
Znalazłem się w trzy piętrowym domu.
Od 0 do 1 prowadzi winda na -1 prowadzi specjalny wzór ,na pierwszym piętrze sypialnia łóżko w kącie obok półka z komórką a w drugim kącie laptop na stoliku.
Na parterze kuchnia.
Na -1 magazyn.

obudziłem się przy drzewie blisko miasta.
zacząłem szukać czegoś co mógłbym sprzedać.
w końcu znalazłem świnie którą zabiłem i parę kości szkieletów.
ruszyłem w kierunku miasta.

Chciałem pójść za miasto po parę kości(64).
Ale nagle spotkałem chłopaka który wyglądał tak:czarne spodnie,czerwona bluza z kapturem,jasna skóra brązowe włosy.
Poznaliśmy się i zaprosiłem go do domu na kurczaka.
Jak się nazywasz?
Co cię tu sprowadziło?

-jestem flame. chciałem sprzedać kości i mięso z upolowanej świni żeby móc kupić chleb na drogę.
-a ty jak masz na imię?
wyjąłem miecz z plecaka żeby go naostrzyć jednak nie znalazłem żadnego kamienia.
-mogę coś zjeść?-zapytałem się go.

Ja jestem kuba.
Za ile kości?
Chcesz kurczaka świeżo upieczony?
Masz kamyk naostrz sobię miecz.
Czuj się jak u siebie.

-kości za równowartość 3 bochenków chleba.co do kurczaka to chętnie bo ostatnio jadłem jedynie trochę mięsa z zombie i to było tydzień temu.-powiedziałem kubie.
od razu po złapaniu kamyka zacząłem ostrzyć miecz.
-to kupujesz te kości i mięso prosiaka?-zapytałem.

Tak kupię.
Masz stak bochenków.
Jak kurczak?
Odkąd się tu pojawiłem to jestem samotny, ale kiedy ciebie spotkałem lepiej mi.
Poczekaj, pujdę do magazynu po bochenki.

-wystarczy mi pięć.kurczak pyszny ale to chyba żaden komplement jeśli mówi to gość który od roku jadł tylko mięso zombie.ja idę do miasta, nie pamiętam jak się nazywa ale jest wielkie i rycerze chroniący je są bardzo dobrze uzbrojeni.jak chcesz to możesz iść ze mną.
po tym jak zapłaci idę na targ.

Proszę pięć i chodź na targ.
Miasto nazywa się empirowiner.
Jechałeś kiedyś metrem?
Jak chcesz pojedziemy i odwiedzimy wieżę ninja.
A zapomniałem dzięki za kości, a świnię można sprzedać za 5$.

-dzięki.
-co do tego netra czy jak ty to nazwałeś to nie wiem co to jest.
jak dojdziemy do targu to sprzedaję świnię i idę na stoisko ze zbrojami i bronią.

Na targu tablica: targ z jedzeniem i rzeczami: chleb-50#             drewno x 64-99#                    mięso x 64-1$                  drewniane schody x 64-1$ 59#                  drewniane drzwi-10#
                         deski x 64-1#   drewniane drzwi-1$      telefon-20$                            laptop-50$                     targ z biletami na metro:
                        15-minutowy             30-minutowy                         1-godzinny                    2-godzinny                                    24-dobowy
                        2$                                    4$                                       8$                               10$                                               16
targ z zbrojami i bronią:
                                           miecz drewniany-16#             siekiera drewniana-12#          kosa drewniana-14#        łopata drewniana-13#       kilof drewniany-15#
                                           miecz kamienny-20#              siekiera kamienna-22#           kosa kamienna-23#        łopata kamienna-21#        kilof kamienny-24#
                                           miecz żelazny-25#                 siekiera żelazna-27#              kosa żelazna-26#           łopata żelazna-19#            kilof żelazny-18#
                                          miecz złoty-28$                       siekiera złota-29$                  kosa złota-30$               łopata złota-31$                 kilof złoty-32$
                                          miecz diamentowy-35$            siekiera diamentowa-36$        kosa diamentowa-37$    łopata diamentowa-38$       kilof diamentowy-39$

                                          skórzana zbroja-50#              żelazna zbroja-2$                    złota zbroja-3$               diamentowa zbroja-6$

-poproszę jedną skórzaną klatę i jedne spodnie.ile to będzie?
po zapłaceniu idę do wyjścia z miasta

-Flame to kosztuje 20#.
-Wychodzisz już tylko pamiętaj, że możesz mnie odwiedzić i możesz spać w pokoju gościnnym.
-Proszę pana mogę kupić telefon?
-Dziękuje, Flame masz odemnie telefon, a mój nr (w grze) to 546798.
-A zapomniałbym masz mapę. -Cześć.

-już mówiłem że możesz iść ze mną.dzięki za telefon i mapę.
wyjmuję z plecaka 1 butelkę z wodą i wypijam zawartość.
-mogę kupić 6 butelek z wodą i przedmiot do filtrowania wody?-pytam sprzedawcy.

-Tak, razem 1$ i 20#, chcesz filtr razem 16$ i 20#.
-To chodź najpierw pokaże ci metro.
-A potem odprowadzę ciebie do bramy.
-To chodź na metro, po drodze ci powiem co to.
-Metro to taki pociąg, którym się jeździ pod ziemią z miejsca do miejsca.

płacę sprzedawcy i idę z kubom.
-metra nie musisz mi pokazywać ale czy mógłbym zostać u ciebie jeszcze do jutra.wiesz, jestem zmęczony i muszę trochę liści przygotować bo będę szedł przez góry i nie będzie za dużo tlenu.

-Tak, możesz spać u mnie.
-Pokój jest na prawo od kuchni.
-Wiedziałem, że idziesz przez góry, dlatego przygotowałem całe 2 duże backpacki z liścmi
-Poczekaj ja pójde do magazynu.
Ah, te windy na górę jadę 5 sekund a do magazynu 15.
-Wróciłem i mam backpacki.
-Chcesz cherbaty? -Dziś na kolację omlety.

-mam mój plecak a więc nie przyjmę twoich.
-zjem to co upoluję.
i wyszedłem na 20 minut.
jak wróciłem miałem ze sobą jabłko i dwa ziemniaki.
-szczęście mi dzisiaj sprzyja.-powiedziałem i zacząłem jeść.
po skończeniu jedzenia poszedłem do ogrodu i zebrałem trochę liści.

-Dzyń, dzyń, dzyń pora iść spać.
Po czym ja pojechałem na górę iść spać.

                                                                                       Następnego ranka

-Flame! Ale jego nie słychać było.
Zjechałem na dół a w kuchni list od niego.

-co się dzieje?
byłem w ogrodzie kuba.
-a ten list to tylko kawał.
-dobra czas dać odpocząć sobie.

-Serio, a ja myślałem, że wyruszyłeś w podróż, jak mnie nie będzie to dzwoń.
-Odpocznij, a ja tymczasem zrobię śniadanie.
Zrobiłem śniadanie i poszedłem do na targ.
-Poproszę 2 bilety 15-minutowe.
-4$-Odpowiedział sprzedawca.
Po czym poszedłem do metra.

poszłem do swojego pokoju i zasnąłem.

Dojechałem do wieży magów.
-Poproszę 1 bilet.
-Dziękuję.
Byłem na filmie karate o ninja który trwał 2 godziny.

obudziłem się razem ze słońcem.
zacząłem szukać kuby.
-Kuba! gdzie jesteś?!-krzyczałem.

Pójdę na chwilę do dziczy.
A w dziczy potwory.
-Głupi ja zapomniałem miecza.
Zadwonię do Flame.
-Hmm. który to numer?
-A 534859.
Dzwonię i sygnały : : : : : : : : : : : : : : : :.
W końcu...
-Flame, pomocy! Jestem w dziczy za wieżą magów, a do niej jest tylko dojazd mertrem, pomocy!

-już lecę!
wchodzę na dach i skacze po dachach.
gdy będę na murze wyjmuję łuk i strzelam 10 strzałami.
pokonałem potwory.
-wszystko dobrze, kuba?

-Uff, dzięki.
-Zapomniałem drewna.
-I poszedłem na chwilę, a tu nagle atakują mnie potwory/
-Flame te plecaki były całe wypełnione liśćmi.
-Pobiegnij dachami, ja pojadę metrem.

-spoko.

                                                                                                    w domu.

-mogę zostać jeszcze parę dni?muszę przygotować sobie jeszcze maskę tlenową i za pasową butle z tlenem.

-Tak możesz.
-Flame, ja idę na targ, poradzisz sobię?

                                                                                                  Na targu
-Poproszę maskę tlenową i butlę z tlenem.
-Jasne, 25$ i 5#.- powiedział sprzedawca.

                                                                                                  W domu

-Flame, kupiłem maskę tlenową i butlę z tlenem!

-sprzedaj tą butle z gazem bo nie chcę zabić całego świata.

-Ona nie jest z gazem.

.                                                   Na targu

-Mogę sprzedać tą butlę z tlenem?
-Tak,za 25$ i 1#.
-Dowidzenia.

.                                                                 W domu
-Flame!
Ale go nie było, poszedłem do ogrodu nie ma go.
Już obszukałem całe miasto i nie ma.
-Hmm, może już poszedł?

hmm chyba Kuba się niepokoi.
-Kuba! medytowałem na murze.wracajmy do domu.i nic mi nie kupuj, nie ufam kupowanym nowoczesnym rzeczom.

-Spoks.
-Ja dziś lecę w kosmos, poradzisz sobię?

Odliczam 10,9,8,7,6,5,4,3,2,1,START!

Wow :zdziwiony: jak tu fajnie.

no i poleciał.
- dobrze że mam wszystkie rzeczy.
po zrobieniu butli zadzwoniłem do kuby.
piiik piiik piiik no odbierz!

Tu gmobime zostaw wiadomość po usłyszeniu sygnału.

-Idę po kosmosie wow meteoryt:D.
-Jako pierwszy człowiek na księżycu stawiam tą flagę.
O wioska, pójdę do niej.

-kuba. gdzie jesteś? oddzwoń szybko.

-kurczę.- mówię.
wyjmuję telefon i dzwonie aż do skutku.

Idę sobie, a tu nagle meteoryt atakuje

                                                                             W domu

-Flame!
-Wróciłem do domu.
-Idę do magazynu.
-Halo!
Gdzie go znowu wysłało.

Dzwonię : : : : : : : : : : : : : : : : .

-co?
-przygotowałem drugą butle z tlenem i maskę tlenową jakbyś chciał iść ze mną.
zacząłem wszystkie moje rzeczy pakować do plecaka.
zostawiłem jedynie łuk który zawiesiłem na ramię.
-hmm chyba trzeba się napić.-powiedziałem wypijając butelkę z wodą.

-Ja pójde na targ po 5 dużych plecaków.
-I po tnt luksus dom.
-Spakuję cały magazyn jak zginę to mnie pozbierasz, ok?

                                                                                          a tymczasem na targu

-Poproszę 6 dużych plecaków.
-Dobrze dla mojego ulubionego mieszkańca, wszystko za darmo.

                                                                             w domu

Pójdę spakować rzeczy na podróż.

+-------+
| 5436 |
+-------+ 
-Witamy w magazynie.
-Komputer spakuj cały magazyn do tych plecaków.
-Zadanie wykonane-powiedział komputer.

zeszłem do magazynu i zobaczyłem że pakował rzeczy do plecaków.
-czyli jednak idziesz ze mną?-zapytałem się.

-Tak.
-Skończyło pracę.
-Chodź do bramy miasta.

-to chodźmy.
przy bramie miasta ściągnąłem łuk z ramienia.
-uważaj. tutaj mogą być aligatory.

-Ok.
-Mam miecz.
-Ciach, ciach.
-Zabiłem wszystkie Flame.

-no dobra idź spać na drzewo.ja będę czuwał.
przygotowuję sobie gałąź.
obok mnie postawiłem plecak.położyłem sobie z drugiej strony kamień i wyjąłem miecz żeby go naostrzyć.

-Ok.
Poszedłem spać.

                                                                                                            Następnego ranka
Obudziłem się równo ze słońcem.

zobaczyłeś mnie z zakrwawioną nogą i resztką strzały.
-szkielet mnie trafił.-powiedziałem-tam leży.
zobaczyłeś pod pobliskim drzewem resztki jakiegoś szkieleta.
-spoko, mogę biegać i skakać.-dodałem.

-Uff, chodź idziemy.

-o, jakieś zioło. przyłożę je do rany.
po zdjęciu z rany zioła nie było żadnej rany.
-wow, wezmę więcej na wszelki wypadek.
-dobra, załóżmy maski bo tlenu jest coraz mniej.
co pokazuje interface:
temperatura ciała:36.7                     tlen:31.50%
napojenie: 50%                               zmęczenie oczu: 90%

-Mogę maskę i butlę z tlenem.
Zakładam maskę.
-Flame, butla z tlenem.
Interfejs mówi że:

temperatura ciała:38:9.                                                 tlen:15,35%


napojenie:20%.                                                             zmęczenie oczu:12%

-Flame, butla z tlenem, a picie mam w plecaku. I tabletkę na gorączkę.

-Łapaj tą swoją coca-cole i tabletkę.
wyjąłem mu to z plecaka i podałem.
sam założyłem maskę tlenową bo właśnie wchodziliśmy na największą górę minecrafta.

-Dzięki.
Temperatura ciała 36,0
-Sprawdzę co się dzieje w moim domu.
+---------+          +----------------------------+
||   54     ||          |
||     33   ||          |
||   67     ||          |
+---------+          |          Wszystko dobrze.

-Dobra chodź dalej.

ze szczytu widziałem już miasto do którego zmierzaliśmy.
-kto ostatni w petalburgu ten zgniły creeper.

-Aaa, dziwny creeper mnie goni.

-k...., dlaczego on zawsze musi się pakować w kłopoty.
zacząłem biec w jego kierunku i wbiłem creeper'owi miecz w tnt.
zobaczyłem większą hordę tych creeper'ow i zacząłem biegnąć w stronę miasta.
-pożycz parę sztyletów i uciekaj do miasta!

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-Dzięki Flame.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

-dawaj sztylety i wiej do miasta kurwa!

-Masz sztylety.

                                    Przed bramą miasta

Znowu aligatory :[.
Ciach,ciach. Żałuję, że on tam powoli ginie a ja tu stercze.
-Wypierdalać crepeery. Zabiłem je tnięciem

-ee. wiesz że to był trup. zawiesiłem go na drzewie.
w mieście idę na jakieś drzewo i siadam na gałęzi.
-przyniesiesz mi trochę desek?-zapytałem rzucając mu piątaka.

-Mam w plecaku ponad 15 staków.
Wyjmuję plecaka deski.
-Masz te deski.

-dzięki.
zbudowałem sobie prowizoryczny domek na drzewie.
nadszedła noc.
- to czas spać kuba.

Wziąłem ,,TNT prowizorka drewniana".
-Dobranoc Flame.

                                                                        06:15 AM

Idę na dwór po kopię sobie, wow diamenty, no fajnie, że mam kilof ze szczęściem.
Wszystkie gatunki tych rzeczy: węgiel, żelazo, złoto, diamenty.

-no dobra to czas iść na targ.

-Diamenty zostawmy zrobimy zbroje i narzędzia.
-Dzień dobry, chcę sprzedać żelazo i złoto
-Dostaniesz na pewno 1500$ 900#.

-ja chciałbym sprzedać skórzane spodnie i klatę.i kupię sobie cały żelazny set.
u magika.
-chciałbym zaczarować moją zbroję na niezniszczalność pięć.

-Dostaniesz za to 25#, a za żelazny set zapłacisz 2$ i 15#.-powiedział sprzedawca.
-Flame, chcesz pić?-powiedział Kuba
-Ja sobie coś zjem.-powiedział Kuba

idę do magika i wchodzę z 50$ w ręce.
-chcem zaczarować moją żelazną zbroję na niezniczalność 5 i ochrone 4.
jak dostanę zbroję płacę magowi i idę na plac kempingowy.

-Dziękuję, za 10 minut dostaniesz zbroję.-powiedział mag
-Dobra idę na targ kupić kurczaka.
-Ty poczekaj.
Nie ma mnie już od 20 minut lepiej już wrócę.-pomyślałem

-ile można na niego czekać!
odbieram zbroję i idę na pole kempingowe,najwyżej do mnie dojdzie.

Dzwonię do niego i mówię -Gdzie jesteś?-.
Sprawdzę lepiej co w domu.

+---------+          +----------------------------+
||   54     ||          |
||     33   ||          |
||   67     ||          |
+---------+          |          Wszystko dobrze.
-Dobra już biegnę.

2 godziny później:

-głupia krowa! nie ma jej już 2 godziny!
kurwa ja nie mogę!czekam na niego 2 godziny i go ciągle niema!
-chyba zadzwonię do niego!
-piiip,piip,piiip,piiiip!
-nie odbiera kurwa,  a ja nie mam moich desek i śpiwora!co za chuj jebany!